
Jak zawsze listy atrakcji turystycznych są dość subiektywne i ciężko jest tak naprawdę wszystkim przypaść do gustu. Jedni lubią ciszę i spokój inni rozrywki, tańce, hulanki i swawole. W Singapurze nie jest to jednak aż tak istotne, bo atrakcji nie ma znowu aż tak dużo. Nie jest to w końcu taki duży kraj. Są jednak w Singapurze ciekawe miejsca godne polecenia. Wybrałem dla was 5 z największych atrakcji turystycznych Singapuru spośród kilkunastu, w porywach kilkudziesięciu atrakcji które tu istnieją.
Jak stworzyłem listę największych atrakcji turystycznych Singapuru?
Zacznę może od tego, że na wizytę w Singapurze zaplanować sobie musimy co najwyżej 2-3 dni. W tym czasie jesteśmy w stanie zobaczyć prawie wszystko. Co prawda mój ojciec spędził tutaj miesiąc, w tym czasie urządzając sobie walki z waranami z Komodo i przepływając na wojskowe plaże. To chyba było jednak w ramach walki z nudą. Serio, nie bardzo jest tutaj co robić przez miesiąc. Jeżeli natomiast lubicie miejsca takie jak tematyczne parki rozrywki, ciekawych miejsc w Singapurze znajdzie się więcej, w takim wypadku, spokojnie będziecie mieli co robić przez tydzień lub dwa.
1. Marina Bay Sands
Wycieczkę zaczynamy od hotelu, który prawie na pewno widzieliście na zdjęciach. A jak nie sam hotel to pewnie widzieliście waszych znajomych lansujących się w basenie z iluzją nieskończoności. I tutaj niespodzianka, basen dostępny jest tylko dla gości hotelowych, a pokój kosztuje 400 dolarów za noc. Nie wierzycie że wasi znajomi wydali taką kasę na lans w basenie? Ja też nie, dlatego ci bardziej obrotni mogą znaleźć w internecie ludzi którzy podnajmują pokój na godziny. Wchodzicie, robicie zdjęcia i wychodzicie. A jeżeli chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj wpis: hotel z basenem na dachu czyli Marina Bay Sands




2. Gardens By the Bay
Jak już wrzucicie wszystkie zdjęcia na Insta, tuż obok hotelu znajduje się ogród wybudowany za 1,5 miliarda złotych (tak ludzie wydają takie pieniądze na ogrody). W tym miejscu jeszcze 10 lat temu był tylko ocean. Do zobaczenia w ogrodzie są super drzewa – wielkie metalowe konstrukcje porośnięte bluszczem które wieczorem dają pokazy światła. Co najciekawsze możemy też zwiedzić ogród zimowy (taka palmiarnia tylko na odwrót) klimatyzowana szklarnia gdzie zobaczyć możecie wszystko to co rośnie między innymi w Polsce.



3. CBD – Central Business District
Teraz na chwilę cofniemy się za hotel do centralnej dzielnicy biznesu, taki Manhattan tyle że w Azji. Ponieważ Singapur jest bogaty, tutaj właśnie powinniście robić zdjęcia żeby zaimponować znajomym. Najlepsze zdjęcia możecie uzyskać tuż po zachodzie słońca od strony teatru narodowego. Godne zobaczenia są: pasaż z lokalnym jedzeniem, który kiedyś był rynkiem towarowym – Lau Pa Sat, oraz najstarszy (wciąż stojący) wieżowiec Ascott, chociaż aktualnie wygląda trochę karłowato.

4. Chinatown
Dalej spacerkiem możemy przejść na Chinatown, czyli prawdziwej pułapki na turystów. Jak się pewnie domyślacie, poza turystami nikt tutaj już nie mieszka. Wygląda to trochę jak skansen, ale i tak jest warte odwiedzenia. Największą atrakcją do zobaczenia w Chinatown jest świątynią Złotego Zęba Buddy. Wybudowana w 2008 roku za 80 milionów dolarów jest naprawdę monumentalnym budynkiem. Jak każda prawdziwa świątynią ma 3 piętra parkingów podziemnych i windę, która nas zabierze na każde piętro. Jest to niewątpliwie ciekawe miejsce, zwłaszcza do pokazania w Polsce bo udowadnia że nawet dzisiaj da się zbudować piękną świątynię. To co najważniejsze, czyli Złoty Ząb Buddy, znajduje się na 4 pietrze. Wiele osób tutaj nie dociera, bo wejście jest ukryte trochę z boku. Warto więc go poszukać. Na koniec wato zajrzeć jeszcze na dach, gdzie jest całkiem sympatyczny ogród.



5. Little India i Arab street
Naszą wycieczkę możemy zakończyć w jednej z dwóch ciekawych dzielnic, których nazwy powinny wskazywać czym są. Little India to Indie w wersji light, dużo czyściej niż w oryginale, za to tłumy takie same. Polecam również jedzenie. W przeciwieństwie do Indii, tutaj trudniej o zatrucie pokarmowe. Arab Street to natomiast kolejna pułapka na turystów. Arabów żadnych tutaj nie spotkacie, jest za to dość mało autentyczne arabskie jedzenie.

Bonus: Sentosa lub Ogród Botaniczny
Na koniec długiego dnia pełnego architektonicznych wspaniałości polecam wybrać się na plażę bądź do ogrodu botanicznego.
Sentosa
Rozrywkowy konglomerat, gdzie czas spędzają chętnie i miejscowi i turyści. Jest to osobna wyspa, która od lat 60 zarządzana jest przez jedną firmę. Główną specjalnością zarządcy są hotele i kasyna. Mimo wszystko każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, wstęp jest bezpłatny, plaże czyste, bezpieczne i zadbane więc można i wypocząć i pobawić się nocą w nadmorskich klubach. Sam na Sentosie byłem kilkanaście razy i jest to naprawdę dobre rozwiązanie na weekendową rozrywkę, gdy nie możemy wyjechać poza Singapur.

Ogród botaniczny
Przez dwa lata mieszkania w Singapurze, nie wybrałem się tutaj ani razu. Błąd ten naprawiłem dopiero dwa tygodnie temu i szczerze polecam wizytę. Ogród ma ponad dwieście lat, setki gatunków roślin, ogrody tematyczne i wiele innych atrakcji. Przede wszystkim ma świetną atmosferę, możemy spokojnie spędzić tutaj cały dzień przechadzając się zacienionymi alejkami bądź przedzierając przez las deszczowy. Ogród botaniczny jest też dobrym pomysłem na zakończenie długiego dnia pełnego zwiedzania, możemy tutaj położyć się na trawie i odpocząć patrząc na palmy. Pomimo tego, że nie umieściłem ogrodu botanicznego na liście, aktualnie spośród największych atrakcji turystycznych Singapuru jest to moja ulubiona pozycja.

Podoba Ci się w Singapurze? Jeżeli chcesz się tutaj przeprowadzić przeczytaj mój wpis o Pracy w Singapurze