Z planowaniem wakacji jest trochę jak z wychodzeniem po zakupy. Jeśli pójdziecie do supermarketu głodni, będziecie chcieli kupić wszystko. Ślina będzie wam ciekła na widok każdego pęta kiełbasy, każdego pączka i każdej tabliczki czekolady. Tak samo jeżeli będziecie planować urlop lub wycieczkę jesienią czy zimą, w głowie wam będzie tylko ciepełko, plamy i rozgrzany słońcem piasek. Wiele miejsc w Azji tak wygląda i często możecie złapać jakąś fajną wycieczkę do Tajlandii w ofercie last minute, gdzie będziecie się byczyć na hamaku. Sam jestem wielkim fanem wyjazdów last minute, jeśli jednak myślimy o tym, żeby znaleźć loty dalekodystansowe w dobrej cenie, planować powinniśmy zacząć na minimum 3 miesiące naprzód. Bo żeby tanio podróżować, trzeba się najpierw przygotować.
Każdemu z nas przynajmniej raz zdarzyło się biec przez miasto w poszukiwaniu jakiejkolwiek toalety. Im bardziej jej szukaliście, tym bardziej jej nie było, a w akcie desperacji gotowi byliście pytać w sklepach czy nie wpuszczą was na zaplecze. W akcie jeszcze większej desperacji groziliście, że zrobicie to tu i teraz jeśli was nie wpuszczą. O ile prostsze byłoby życie gdyby publiczne toalety były łatwo dostępne, czyste i przede wszystkim darmowe?
Singapur to miejsce które kojarzy niewiele Polaków. Miasto-państwo od 5 lat zdobywa najwyższą lokatę w rankingu najdroższych miejsc do życia (dlaczego ranking ten nie bardzo ma sens napiszę niedługo).
Po dwóch latach od ostatniego wpisu zalogowałem się w końcu na bloga. Ku mojemu zdziwieniu uchował się tu wpis z Manili którego ani nie pamiętałem że napisałem ani nie opublikowałem. Poniżej więc kilka więcej słów o Filipinach a kawałek dalej co o tym myślę po dwóch latach.
No dobrze, wychodzi więc na to że chyba trochę przesadziłem z moim zachwytem Siargao. Bo ostatecznie ile można, palmy, plaże i nic więcej. Wyspa nie oferuje tak naprawdę za wiele dla osób które nie surfują, a co lepsze, sama wyspa nie oferuje również nic dla osób które surfują, bo żeby naprawdę posurfować trzeba popłynąć pomiędzy dwie małe wyspy obok. Co więc tak naprawdę oferuje Siargao?
Po spędzeniu prawie tygodnia w Cebu, wiem już że jeżeli tam wrócę to tylko z musu. Najprawdopodobniej właśnie tam pojadę, żeby przedłużyć wizę. Miasto zdążyłem całkiem dobrze poznać przez tych kilka dni, i życzę sobie w sumie żebym mógł je odpamiętać. Od ostatniego wpisu, po bezowocnych poszukiwaniach mieszkania, postanowiłem przenieść się jednak na mniejszą wyspę i tak wylądowałem na Siargao. Małej wyspie w południowo-wschodnim krańcu Filipin, znanej z najlepszych fal na świecie a tym samym będącej rajem dla surferów.
Pobyt w Hong Kongu z całą pewnością uświadomił mi jedna rzecz. Nie można w pełni wierzyć w to co widzi się na filmach, gdzie miasto to zawsze pełne jest ulicznych sprzedawców, budek z jedzeniem i riksz przewożących pasażerów. Oczywiście nie jestem na tyle naiwny żeby oczekiwać tego wszystkie w dzisiejszych czasach. W końcu nie jest to skansen dla turystów, ale żywy miejski organizm i jedno z ważniejszych centrów finansowych świata.
Wyjazd do Pakistanu, nawet na krótko, to taki trochę wyjazd w nieznane. Z tego co zobaczyć można w mediach ciężko jest wyrobić sobie jakiekolwiek zdanie. Jeżeli już mamy jakieś skojarzenia to najczęściej negatywne, związane z atakami bądź radykalnym islamem. Czasem również z tym co słyszymy od znajomych mieszkających w Wielkiej Brytanii którzy na co dzień spotykają – jak to zdarza się niektórym ująć – pakoli, czy brudasów. Islamabad bardzo pozytywnie mnie zaskoczył swoją czystością, otwartością i przede wszystkim niesamowitą ilością zieleni. Jak wszyscy jednak mówią, Islamabad nie do końca może reprezentować cały kraj. Jest to bowiem miasto zbudowane od podstaw, jako siedziba rządu i administracji, dobrze chroniona i z samymi lepiej sytuowanymi mieszkańcami.
Kolejny dzień kolejny atak. Tym razem w trakcie przedstawienia teatralnego “Heart Beat” w instytucie kultury francuskiej. Przy instytucie działa liceum, i to głównie uczniowie tej szkoły siedzieli na widowni. Jedna osoba nie żyje, piętnaście jest rannych. Teatr razem z muzyką i ogólnie pojętą zabawą jest tym czego talibowie nie lubią. Wszyscy powinni być smutni i cały czas się modlić. Oczywiście wiadomo że czego nie wolno innym nie jest zabronione nam. Więc sami, nawet w czasach gdy tu rządzili z zabawą nie mieli problemu.
Szukanie pamiątek z podróży jest chyba jednym z trudniejszych zajęć z jakim czasem trzeba się zmierzyć. Dla samego siebie jeszcze jestem w stanie coś znaleźć chodząc po bazarach, wiem zwyczajnie co mi się podoba i czasem coś po prostu wpadnie w oko. Szukanie prezentów i pamiątek dla innych to zupełnie inna para kaloszy, zwłaszcza z miejsca w którym mieszkało się przez dłuższy czas, i w którym wszystko zaczyna się wydawać zwyczajne.
Najnowszy Vlog
Polub mnie na Facebooku
O mnie
