Kolejny dzień kolejny atak. Tym razem w trakcie przedstawienia teatralnego “Heart Beat” w instytucie kultury francuskiej. Przy instytucie działa liceum, i to głównie uczniowie tej szkoły siedzieli na widowni. Jedna osoba nie żyje, piętnaście jest rannych. Teatr razem z muzyką i ogólnie pojętą zabawą jest tym czego talibowie nie lubią. Wszyscy powinni być smutni i cały czas się modlić. Oczywiście wiadomo że czego nie wolno innym nie jest zabronione nam. Więc sami, nawet w czasach gdy tu rządzili z zabawą nie mieli problemu.
Sami przykładu nie dają
Z resztą nie tylko z zabawą, bo to przecież w regionie w którym Talibowie są najsilniejsi, Kandacharze, tradycją jest “Bacha Bazi” czyli wychowywanie chłopców od małego, nauka tańca i makijażu, tylko po to żeby mogli przebrani za kobiety występować na typowo męskich uroczystościach. Nie wiem czy może tu kiedyś być lepiej, jak na razie jest coraz gorzej i podziękować za to możemy właśnie Talibom
O dużym szczęściu może mówić koleżanka która uczy w jedynej w kraju szkole muzycznej, a której wychowankowie byli na scenie w trakcie ataku. Gdyby była w Kabulu, była by tam ze wszystkimi. Wyjechała jednak dzień wcześniej na konferencję do Singapuru, szok jednak pozostał. Jako osoba z powołaniem postanowiła wrócić i kontynuować nauczanie, pytanie jednak brzmi jak długo ludzie będą mieli siłę żeby misje w tym kraju kontynuować.
W ataku słuch stracił dyrektor szkoły muzycznej. Dla człowieka którego całym życiem była muzyka, jest to strata większa niż utrata kończyn. Jest to kolejne barbarzyństwo, które pokazuje że nie chodzi Talibom o nic innego niż tylko o władzę. Nie można więc pozwolić na to żeby wygrali.