
Prawie 90% Singapurczyków mieszka w blokach komunalnych. Jak więc myślicie jak wygląda krajobraz tego niezwykle nowoczesnego i rozwiniętego miasta? Całe szczęście ‘komunalne’ nie znaczy w tym wypadku zaniedbane. Przez wiele lat nie zwracano tutaj uwagi na jakość architektury i przestrzeni publicznej. Najważniejsze było zapewnienie populacji wygodnych mieszkań a jednocześnie oszczędność miejsca którego nie ma tu zbyt wiele. Architektura więc nie prezentuje się w większości zbyt spektakularnie.
Zmieniać zaczęło się to dopiero na początku lat dwutysięcznych, kiedy Singapur wykaraskał się z wielkiego kryzysu finansowego, który dotknął Azję w 1998 roku. Dopiero wtedy pojawiać na Singapurskim horyzoncie zaczęły się budynki, które powoli stają się tutejszymi ikonami architektury.
Marina Bay Sands
Zbudowany przez sieć hotelową z Las Vegas budynek jest prawdopodobnie najbardziej znanym obrazkiem z Singapuru. Trzy wieże połączone na szczycie olbrzymią platformą przypominającą niektórym wielką łódź. Podium zajmuje najbardziej ekskluzywne centrum handlowe Singapuru, olbrzymi kompleks konferencyjny oraz największe w Singapurze kasyno. Z kasynami wiąże się ciekawostka. Wejście dla obcokrajowców jest bezpłatne, zgodnie z obowiązującym prawem, Singapurczycy za samo wejście muszą zapłacić 100 dolarów. Są więc przegrani już na starcie.




Reflections
Zaprojektowane przez urodzonego w Polsce architekta – Daniela Libskinda- nie dadzą się pomylić z niczym innym. Pisze w liczbie mnogiej, bowiem jest to kompleks kilku uzupełniających się wież. Libskind ma dość jednolity styl, którego w Polsce najlepszym przykładem jest żagiel zbudowany w Warszawie pod adresem Złota 44. Można by spokojnie spróbować przetransplantować złotą, postawić obok reflections i idealnie by ze sobą współgrały. Nie umniejsza to w niczym jakości samej architektury. Budynki te idealnie wpisują się w miejsce w którym stoją. Tuż nad wodą, ich obłe kształty przypominają wielkie żagle wydęte przez wiatr. Otoczone zielenią, wydają się pochodzić wprost z futurystycznych widokówek, w których człowiek żyje w otoczeniu zieleni i technologii.



Pudełka po butach czyli The Interlace
Jedna z moich ulubionych pozycji na liście. Budynek ten widzę z okien w pracy i mijam jadąc autobusem do miasta. Za każdym razem wzbudza we mnie zupełnie inne emocje. Jednocześnie mnie fascynuje i przeraża. Zastanawiam się jak się musi w nim mieszkać, zwłaszcza na niższych kondygnacjach, które przygniecione są innymi ‘pudełkami’. Zaprojektowane przez biuro architektoniczne OMA i architekta Ole Scheeren pudełka zostały oddane do użytku w 2013 roku i z miejsca stały się internetową sensacją. W 2015 projekt ten wygrał nagrodę World Building of the Year for 2015. W Polsce trochę trochę kojarzyć się może z szuflandią.

Golden Mile Complex
Dużo starsza pozycja, wybudowany w 1973 roku budynek, nazwę wziął od złotej mili plaż, rozciągających się tuż przed nim. Od czasu gdy go wybudowano przesunął się daleko w głąb lądu, plaż więc już tam nie ma. Singapurska wyspa cały czas się rozrasta, a właściwie, to rozrastają ją sami singapurczycy dobudowując coraz więcej lądu. Aktualnie Golden Mile Complex to dziwne połączenie dworca autobusów dalekobieżnych i centrum kultury tajskiej. Znajdziecie więc tutaj mnóstwo autentycznych tajskich barów i restauracji, salony masażu, oraz sklepy z tajskimi przysmakami. Niestety jest tutaj również tak brudno, jakby budynek znajdował się w samym centrum Bangkoku. Inspiracją dla tej konstrukcji były ponoć tarasy ryżowe, a ideowo czerpie z frontu architektury funkcjonalnej. W budynku znajdują się lokale usługowe, mieszkalne oraz biurowe, a w zamyśle miał być mały samowystarczalnym (w aspekcie użytkowym nie energetycznym) miastem. Budynek został w jednym z niedawnych wywiadów określony przez członka parlamentu jako “hańba dla narodu Singapurskiego” w związku z samodzielnymi przeróbkami dokonanym przez każdego z mieszkańców.


Learning Hub
Tylko dla wytrwałych, ul ten znajduje się daleko i pośrodku niczego, więc jeżeli będziecie chcieli zobaczyć go na żywo, będziecie musieli poświęcić trochę więcej czasu. Wywarł na mnie dość spore wrażenie kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy. Wybierałem się właśnie na spotkanie na uniwersytet technologiczny Nanyang i kiedy wysiadłem z taksówki, nie mogłem przez moment uwierzyć w to co widzę. Kolor, faktura, wszystko wygląda zupełnie jakbyśmy widzieli gniazdo os. Nie jest to najprzyjemniejsze skojarzenie, ale jednocześnie jest w tej konstrukcji coś przyjemnego, coś przypominającego przyrodę i ziemię. Zaprojektowany przez Heatherwick Studio ukończony został w 2015 i tak jak pudełka po butach z miejsca stał się internetową sensacją.


Architektura to nie wszystko
Jest tutaj więc zdecydowanie na czym zawiesić oko ale jest to w dalszym ciągu mały fragment wszystkiego co się na co dzień widzi. Krajobraz jest w większości monotonny. Bloki, za którymi widać bloki, za którymi widać więcej bloków. Wszystkie są zadbane i są to przestrzenie dość wygodne do życia, ale dla miłośnika architektury może tu być czasem zbyt monotonnie. Całe szczęście Singapur to nie tylko budynki ale też na przykład piękny ogród botaniczny o którym więcej napisałem w 5 największych atrakcji turystycznych Singapuru