Czy własny startup to naprawdę dobry pomysł?

Siedzisz kolejny dzień w pracy słuchając narzekań szefa i nie możesz przestać myśleć, jak to cudownie byłoby być na swoim.  W dodatku ostatnio coś gdzieś obiło Ci się o uszy o jakichś startupach i zastanawiasz się co to w ogóle jest. Przychodzi ci pewnie też czasem do głowy myśl “mam pomysł na startup co dalej?”. W tym wpisie wyjaśniam wszystkie podstawowe pojęcia dotyczące starupów. Co to jest, jak założyć startup, jak startup prowadzić i jakie cele sobie postawić.

Co to jest startup

Startup to taka nowa, piękna nazwa na przedsiębiorstwo. Różnica jednak pomiędzy startupem a własną firmą jest taka, że jest to najczęściej firma od początku nastawiona na globalną działalność i ekspansję. W wielu przypadkach nie ma też żadnych pieniędzy na start ( co wcale nie jest przeszkodą). W startupach to, co się liczy najbardziej, to pomył. Powinien być innowacyjny, skalowalny i możliwy do rozwinięcia na każdym (lub prawie każdym) rynku.

A co to tak naprawdę znaczy?

  1. Innowacyjny – coś, czego na rynku jeszcze nie było, albo istniejący pomysł ale zmieniony tak, że klienci właściwie sami będą się do ciebie prosić.
  2. Skalowalny – to znaczy że przy odpowiednim nakładzie środków, zamiast 10 klientów będziesz w stanie obsłużyć 100 albo 100,000. Skalowalne nie są te biznesy, które polegają na szczególnych umiejętnościach swoich pomysłodawców. Ciężko byłoby na przykład pracownie malarską nazwać skalowanym biznesem.
  3. Kopiowalny na inne rynki – to znaczy, że pomysł nie jest czymś unikalnym, co będzie działać na przykład tylko w Polsce. Kopiowalnym pomysłem był na przykład Groupon, na całym świecie ludzie chcą coś kupić taniej.

Od czego startup się zaczyna?

Może się okazać że będzie pot kraw i łzy ale jakaś radość też gdzieś się pojawi
Może się okazać że będzie pot, krew i łzy, ale jakaś radość też gdzieś się pojawi

Każdy startup przechodzi przez kilka faz rozwoju, o których więcej za chwilę. Najważniejszy jest jednak start, w którym następuje krystalizacja pomysłu, a następnie stworzenie MVP czyli Minimum Viable Product – na polski można by to przetłumaczyć jako minimalny użyteczny produkt. Jest to implementacja podstawowych funkcjonalności pomysłu i szybki test czy znajdą się użytkownicy.

Co jednak, gdy taki pomysł już gdzieś został wykorzystany? Tak naprawdę nic, dopóki na rynku, na którym chcecie się rozwijać nikt tego jeszcze nie stworzył – szanse na sukces macie olbrzymie. Kopiowane pomysły, które już się sprawdziły na jakimś rynku to tak naprawdę ulubiona kategoria inwestorów, ryzyko jest bowiem niewielkie.

Jak założyć startup?

Zacząć nie jest ciężko, trudne jest to, co przychodzi potem. Na pewno prowadzenie startupu nie jest dla ludzi o słabych nerwach. Najważniejsze, to mieć dobry pomysł, bo od tego wszystko się zaczyna. Same kwestie formalne nie są trudne do ogarnięcia. Na pewno będziecie musieli zarejestrować firmę, w polskim systemie prawnym będzie to najprawdopodobniej spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. W każdym innym będzie to forma działalności w której:

  1. Odpowiedzialność udziałowców ograniczona jest do wysokości majątku spółki
  2. Udziały w spółce mogą podlegać obrotowi

Jeżeli te dwa warunki będą spełnione, dla większości inwestorów w przyszłości będzie to wystarczające zabezpieczenie. Łatwo też będzie inwestorowi dołączyć do wspólników. Początki są na pewno łatwiejsze, jeżeli macie własny kapitał na start. Posiadanie własnego kapitału pozwoli wam zachować więcej udziałów w przedsiębiorstwie i w związku z tym większą kontrolę.

Testowanie pomysłu na startup

Mając własny kapitał możecie szybko też przetestować swój pomysł na małej grupie klientów. Najlepiej jest zacząć od bardzo podstawowej oferty marketingowej, z którą udacie się do potencjalnych klientów sprawdzić czy pomysł może w ogóle chwycić. Na początek przygotujcie więc:

  1. Landing page – strona startowa, jedna strona zawierająca kilka sekcji które opisują wasz produkt i zachęcą klienta do kontaktu bądź rejestracji.
  2. One-pager – jedna strona A4 która opisuje wasz pomysł. Jaką wartość dajecie klientowi, kto jest w waszym zespole i kto was wspiera.
  3. Formularz rejestracji bądź kontaktu – klient musi mieć możliwość skontaktowania się z wami w łatwy sposób.

Jak założyć startup bez pieniędzy?

Tutaj zaczyna się najciekawsza część, bo jak to tak, można zaczynać biznes bez pieniędzy? Nie ma tak naprawdę nic prostszego. Kiedy macie już swój pomysł rozpisany, wiecie co chcecie stworzyć jakie kroki podjąć, i macie swój złoty Graal zdobywania środków od inwestorów czyli pitch deck, udajecie się do inwestorów. Najprościej jest znaleźć konkurs na najlepszy pomysł na biznes. Najczęściej konkursy takie są prowadzone przez inkubatory przedsiębiorczości, bądź inkubatory innowacyjności.

Wysyłacie na taki konkurs swoje zgłoszenie i czekacie czy zostaniecie wybrani do pitchu przed jury. Najczęściej z kilkudziesięciu bądź kilkuset nadesłanych propozycji wybieranych jest kilkanaście, które zdaniem jury mają największe szanse na rynkowy sukces. Co roku są jakieś branże, które mają większe szanse niż inne. Aktualnie wszyscy mówią właściwie tylko o branży fintech. Są to technologie związane z finansami, czyli wszystko to, co w jakiś sposób może wam pomóc wydawać pieniądze, oszczędzać pieniądze, bądź nimi zarządzać. Sprzyjające są okoliczności w związku z wprowadzeniem w przyszłym roku w życie dyrektywy, która nakazuje bankom dzielić się danymi właściwie z każdym jeżeli klient się zgodzi. Startupy technologiczne szczególnie te które budują własny sprzęt też są zawsze i stopień wyżej jeżeli chodzi o zainteresowanie.

Piczowanie, czyli jak dobry pitch może dać wam kasę

Tak jak na załączonym obrazku żeby prowadzić startup najlepiej jakbyście mieli hipsterską brodę. Wtedy pytanie Jak założyć startup będzie nieaktualne
Tak jak na załączonym obrazku żeby prowadzić startup najlepiej jakbyście mieli hipsterską brodę

Pitch przed jury odbywa się w dwóch formach, Jest to albo duży event (trochę jak konkurs talentów), gdzie będziecie prezentować swój pomysł na scenie przed setkami uczestników konferencji, bądź prywatny pitch, gdzie prezentujecie pomysł tylko przed jury. Osobiście wolę tę drugą opcję, nie dlatego, że mam tremę (każdy ma, da się ją jednak łatwo przezwyciężyć), uważam jednak, że piczowanie przed jury daje szanse na lepsze zrozumienie pomysłu i nawiązanie bliższych relacji, które mogą się przydać w przyszłości.

Tutaj pewnie wam się zapaliła lampka ostrzegawcza ‘ale jak to, mam wysyłać mój bezcenny pomysł do setek ludzi’? A no tak to, w większości wypadków pomysł, który wydaje wam się tak bardzo innowacyjny, już ktoś wcześniej wymyślił. Żądanie z kolei od inwestora podpisania NDA (non-disclousure agreement) które chroniłoby wasz pomysł przed podaniem go dalej często jest oceniane jak afront. A przecież żeby ktoś w ogóle zdecydował się na finansowanie startupu który sobie wymyśliliście musi wam zaufać. Żądając podpisania NDA pokazujecie że wy im nie ufacie.

Jak sprawdzić potencjalnego inwestora

Ciężko tutaj o złoty środek, który załatwi za was wszystko. Przede wszystkim zacznijcie od sprawdzenia takiego inwestora czy inkubatora innowacyjności w sieci. Bo jak założyć startup, to tylko z kimś zaufanym. Każda szanująca się firma musi mieć w dzisiejszych czasach stronę internetową. Na stronie powinny być dokładnie podane informacje o wysokości inwestycji (przynajmniej jako widełki), wszystko na temat dodatkowego wsparcia jak przestrzeń biurowa czy też mentoring. Profile mentorów którzy w inwestorem współpracują, oraz poprzednie startupy, w które zainwestowano pieniądze. Tutaj powinny znaleźć się dla przejrzystości i takie które osiągnęły sukces i takie które się już zamknęły.

Kolejnym krokiem powinien być kontakt z założycielem któregoś z innych startupów w celu wypytania o inwestora. Nie musicie pytać o warunki inwestycji, wystarczy tak naprawdę dowiedzieć się jak się układa współpraca, czy inwestor jest zaangażowany w planowanie lub codzienne zarządzanie firmą. To powinno wam dać już sporo informacji. Inwestorów można podzielić z grubsza na dwie kategorie, tych którzy:

  1. Dają pieniądze i się nie wtrącają – o to wam generalnie chodzi, być może potrzebny wam będzie mentoring, ale moment w którym inwestor zaczyna podejmować za was decyzje, jest momentem, w którym przestaje to być wasz startup.
  2. Dają pieniądze i są zaangażowani w zarządzanie – takiego inwestora bardziej można byłoby nazwać wspólnikiem. Niestety, tacy też się zdarzają, a tak być nie powinno. Więc strzeżcie się inwestorów którzy to robią i najlepiej spytajcie jaki jest stopień zaangażowania inwestora na co dzień.

W skrócie, od czego zacząć? 8 kroków do założenia startupu

  1. Dobry pomysł – kiedy będziesz wiedzieć nad czym chcesz pracować, pomyśl czy będzie to użyteczne dla innych i czy byliby gotowi za to zapłacić. Ostatecznie startup nie ma sensu, jeżeli nie będzie żadnej opcji, żeby go zmonetyzować.
  2. Dobry research – zacznij od dokładnego zbadania rynku, kilka rzeczy, na które musisz zwrócić uwagę to:
    • czy ktoś już taki pomysł zaczął rozwijając, czyli czy konkurencja już istnieje
    • jak duża jest potencjalna grupa docelowa klientów,
    • ile byliby gotowi za twój pomysł zapłacić
    • pomysł na monetyzacje, czyli za jakie funkcjonalności chciałbyś żeby klienci płacili
  3. Zbadaj zainteresowanie – Ze swoim pobieżnie skrystalizowanym pomysłem udaj się do 10, 50, 100 osób, które byłyby twoim potencjalnym klientem docelowym (czyli ludzie z tej samej branży), wytłumacz swój pomysł (zrób to najprościej i najszybciej jak potrafisz) i zobacz jaka jest reakcja. Prawda jest taka, że reakcja wcale nie musi być pozytywna, czasem zdarza się że ludzie nie wiedzą, czego potrzebują, albo są zbyt przyzwyczajeni do tego w jaki sposób pracują teraz. Z takimi pomysłami czasem trzeba rozwinąć MVP zanim dowiemy się, czy faktycznie pomysł może się przyjąć.
  4. Zbuduj pitch deck – nawet jeżeli nie będziesz się teraz starać o środki od inwestorów, pitch deck pomoże ci zorientować się, czy masz wszystko, co może być potrzebne
  5. Zdobądź finansowanie od inwestora (jeżeli masz środki na start, przejdź od razu do następnego punktu). – ze swoim pitch deckiem udaj się do 10, 50, 100 inwestorów, wyślij im decka, wproś się do biura, zarejestruj się na pitch contenst, cokolwiek, co pozwoli ci być zauważonym. Jeżeli twój pomysł jest dobry lub będziesz mieć szczęście, pieniądze się pojawią.
  6. Zbuduj MVP – minimum viable product to te części składowe twojego pomysłu które będą użyteczne dla twoich klientów, a jednocześnie możesz je zbudować jak najmniejszym kosztem. MVP to jest to coś, co sprawi, że klienci zobaczą prawdziwą wartość twojego pomysłu. Jeżeli już w mpv pomysł się przyjmie, zdobędziesz najcenniejszą wiedzę jaką startup może posiadać – feedback od klientów na temat tego, jak można by ten pomysł rozwinąć.
  7. Na tym etapie firma zacznie już rosnąć prawie że samoistnie. Jeżeli pomysł chwyci, wszystko zacznie dziać się szybko i spontanicznie, oczywiście dalej musisz podejmować decyzje i prowadzić firmę w odpowiednim kierunku, ale na tym etapie mogę ci już złożyć gratulacje.
  8. Zdobądź więcej pieniędzy, zaatakuj rynek, zdobądź pozycję lidera i rozpocznij ekspansję na region/świat/kosmos

Jak rozwijać startup

Twój startup zarabia już pieniądze i szykujesz się do serii A? W takim razie najpewniej już tego poradnika nie potrzebujesz. Ale jeżeli chcesz wiedzieć co się dzieje w przyszłości to grubsza jest to szukanie pieniędzy do czasu aż startup będzie samowystarczalnym. W Europie poza inwestorami którzy jednak zabierają od nas udziały, jest również do zdobycia wiele grantów i dotacji. Może to być bardzo ciekawa alternatywa dla poszukiwania inwestora.

Czy na tym zarobimy?

Oczywiście każdy startup zakłada się dla zysków. Każdy założyciel marzy o tym, żeby zostać kolejnym Markiem Zuckerbergiem i zarabiać już nie miliony a miliardy. Niestety statystyki są brutalne i tylko 1 na 10 startupów przeżywa do trzeciego roku. W międzyczasie najczęściej będziecie mieli w umowie z inwestorem zawarte limity wypłat, które możecie przeznaczyć dla siebie na przeżycie. Nie będą to kokosy i nie będzie łatwo. Często w waszej głowie pytanie “jak złożyć startup” może się zmienić w “jak zamknąć startup”. Gdy już startup zacznie na siebie zarabiać oczywiście będziecie mogli sobie płacić stawki rynkowe. Jako bonus będziecie codziennie myśleć o tym, ile warte są wasze udziały. Tylko czy są one tak naprawdę cokolwiek warte?

Prawda jest taka że aż do Serii A, gdzie spółka staje się publiczna, niewiele możecie z tymi swoimi udziałami zrobić. A dopóki ich nie sprzedacie, nie mają one tak naprawdę żadnej wartości. Mogą one pozwolić wam się poczuć lepiej sami ze sobą, ale za chleb wam nie zapłacą.

Wyjście ze Startupu

Wielu założycieli marzy tylko o jednym, zbudować firmę, którą potem inwestor branżowy odkupi. Najczęściej tylko po to żeby przejąć klientów i biznes zamknąć. Jest to jednak bardzo intratna propozycja dla założyciela. Dlatego wiele osób zakłada biznesy w branżach gdzie są już więksi gracze. Taki większy gracz będzie często skłonny odkupić waszą firmę jeżeli zauważy, że zaczynacie zagrażać jego biznesowi. W tym wypadku większość założycieli nie ma tak naprawdę sentymentów i rozstaje się z biznesem w zamian za przelew na kilka bądź kilkanaście milionów złotych (dolarów?). Czy jest to najlepszy sposób na myślenie o swoim biznesie? Niekoniecznie, ale jeżeli od początku zakładacie, że budujecie firmę żeby ją sprzedać, łatwiej będzie wam potem się z nią rozstać. Z takiego samego założenia wychodzą również inwestorzy i inkubatory innowacyjności. Chociaż te ostatnie, zwłaszcza jeżeli zasilane są publicznymi pieniędzmi, mogą faktycznie być zainteresowane waszym pomysłem, a nie tylko tym ile uda się na nim zarobić.

A dlaczego w ogóle piszę o startupach? Od dwóch lat prowadzę w Singapurze Logline.pro, przeszedłem przez wszystkie te kroki sam, mam wielu znajomych, którym kibicowałem od momentu zakładania firmy i z którymi dzielimy się doświadczeniami. Więcej przeczytasz we wpisie Startup jako wymówka dobra na wszystko. Masz pytania, chcesz wiedzieć jak założyć startup? Napisz na [email protected], chętnie na nie odpowiem.

Kontakt

    Polub:
    Udostępnij:

    Skomentuj ()

    Dodane przez Borys Specjalski
    Podróże, polityka i startupy to moje ulubione tematy, ale nie zawacham się napisać na każdy temat który uznam za interesujący. Przez dwa lata mieszkałem w Afganistanie. Aktualnie rozwijam http://logline.pro w Singapurze.